Ponieważ spokojni flegmatycy sprawiają wrażenie, że są częścią tłumu, ludzie często bywają zdumieni odkrywając żelazną wolę pod fasadą łagodności. Opierając się na relacjach wielu żon o temperamencie energicznego choleryka, wymyśliłam taką sytuację: Pewnego poniedziałkowego poranka Charlotte oświadcza Charliemu: „Na sobotni wieczór jesteśmy zaproszeni do Sally”. Charlie odpowiada w sposób typowy dla spokojnego flegmatyka: „Uhmmm”. Chrlotte, będąc energicznym cholerykiem, traktuje każdą odpowiedź z wyjątkiem „absolutnie nie” jako „tak” i jest przekonana, że co do sobotniej wizyty wszystko jest jasne. Każdego dnia Charlotte przypomina Charliemu: „Nie zapomnij! W sobotę idziemy do Sally”. Charlie znów mamrocze swoje „uhmmm”. Nadchodzi sobotni wieczór. Charlotte szykuje się do wyjścia, a Charlie siedzi wygodnie w fotelu, ubrany jedynie w podkoszulek. Kiedy nie zanosi się na to, żeby się ruszył, Charlotte przypomina: „Pośpiesz się i zmień ubranie. Idziemy do Sally”. Charlie wypowiada wówczas pierwsze pełne zdanie, z którym nosił się przez cały tydzień: „Ja nie idę”.